
Wszponach narcyza, złodzieja nadziei
Magdalena Porada
Wszponach narcyza, złodzieja nadziei

Wszponach narcyza, złodzieja nadziei wydanie pierwsze, ISBN 978-83-66915-19-0
© Magdalena Porada i Wydawnictwo Agrafka 2021 REDAKCJA I KOREKTA
Sylwia Lewandowska
II KOREKTA
Wioleta Żyłowska
SKŁAD I ŁAMANIE
Studio Grafpa
OKŁADKA
Krzysztof Fabrowski
DRUK I OPRAWA
Partner Poligrafia
WYDAWCA
Wydawnictwo Agrafka
ul. Macierzankowa 15, 64-514 Przecław e-mail: wydawnictwo.agrafka@gmail.com www.wydawnictwoagrafka.pl
Książka przeznaczona jest zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Ze względu na fakt, iż jestem kobietą, postanowiłam napisać ją, zwracając się w formie żeńskiej, z całym szacunkiem do płci przeciwnej. Książka jest również jedną z form uleczenia samej siebie, a także prawdziwą historią, której celem jest dotarcie do osób dotkniętych przemocą.
Wszystkie słowa i zwroty kierowane do mnie są autentyczne. Sporządzone zostały na podstawie e-maili i wiadomości SMS- -owych, które zachowałam, oraz traumatycznych przeżyć, jakich doświadczyłam.
Wstęp
Postanowiłam napisać tę książkę z kilku istotnych powodów:
1. Pragnę przedstawić bardzo ważne aspekty przemocy psychicznej, fizycznej i ekonomicznej, jakich doświadczyłam.
2. Chcę pokazać, jak wygląda życie z oprawcą o zaburzeniach psy- chopatycznych, socjopatycznych i narcystycznych, który w bia- łych rękawiczkach próbował wyssać ze mnie ostatnią kroplę krwi. 3. Ku przestrodze dla innych ofiar dotkniętych tym problemem. Dla osób być może szukających ostatniej deski ratunku, wołają- cych bezgłośnie o pomoc, zdezorientowanych, z poczuciem winy (której nie powinni w tym przypadku czuć), samotnych mimo tkwienia w związku – mowa tu o toksycznym związku bez przy- szłości. Dla ofiar żyjących złudną nadzieją, że życie z oprawcą może być szczęśliwe.
4. Pragnę, aby ta książka była ratunkiem, ale również inspiracją dla tych, którzy stracili już nadzieję na otwarcie nowych życiowych możliwości…
Czy wierzycie w miłość?
Często my, kobiety, wyobrażamy sobie księcia z bajki i marzymy o fantastycznym człowieku, który będzie wzdychał do nas bez prze- rwy. Będzie obsypywał nas kwiatami, składał nieziemskie obietnice (oczywiście spełniał je przy okazji). Człowiek, który będzie dbał o nas, pomagał w obowiązkach domowych oraz wychowywaniu naszych wspólnych pociech, będzie zabierał nas na wycieczki i chęt- nie spędzał z nami czas. Marzymy o człowieku dla którego, rodzina jest najważniejszym aspektem życia.
Tak…
Witam w świecie, gdzie kobieta jest królewną w życiu psycho- paty, który na początku ofiarowuje nam to wszystko – grę pozorów i zapuszczanie korzeni w naszej podświadomości i naszym życiu…
Zanim przejdę do rozdziału, pragnę przedstawić:
Techniki manipulacji
socjopatów, psychopatów i narcyzów
Manipulatorzy w gronie przyjaciół czy innych pracowników zdają się być osobami rozsądnymi, inteligentnymi, nieszkodliwymi, błysko- tliwymi, dowcipnymi. Postrzegani są jako osoby przyjazne, pomocne woczach świata zewnętrznego. Stwarzają pozory bycia dobrymi ludźmi. Dopiero przy wejściu z nimi w bliższą relację okazuje się, że są jednost- kami o zaburzeniach psychopatycznych, potworami w ludzkiej skórze.
Ci ludzie często robią z siebie ofiary, tłumaczą, że miały nie- udany związek, nie były w nim szczęśliwe, powołują się na traumy
z dzieciństwa (UWAGA! Często kłamią, aby wzbudzić w nas współ- czucie i chęć zaopiekowania się nimi!). Osoby manipulujące trenują nas bardzo dużą ilością przemocy psychicznej. Redagują nie tylko naszą, ale i swoją rzeczywistość, by dopasować swoje kłamstwa do danej sytuacji. By to, co do nas mówią, wydawało się prawdziwe.
Wszystko, co nam robią w późniejszych etapach, służy podwyższe- niu ich ego, żeby czuli się lepsi, ważniejsi od nas. Obniżają przy tym poczucie naszej wartości. Robią wszystko, żeby w szerszym gronie ich maska nie opadła, żeby to, co nam robią, pozostało w naszych zamkniętych czterech ścianach. Ich celem jest sprawienie, by ich per- cepcja przewyższyła nasz osąd.
Szczególnym sposobem poprawy ich samopoczucia jest znalezienie ofiary lepszej od nich: bardziej wykształconej, z większą ilością pie- niędzy, bardziej ambitnej, a przede wszystkim – wysoko empatycznej, ponieważ mając taką ofiarę, mają z kogo czerpać energię. Podbudowują się nami, bo sami są bezwartościowi, bez empatii. Nie posiadają uczuć, a jedynie udają je, by wzbudzić wnas litość… To skłania ofiarę do chęci niesienia pomocy, współczucia, przywiązania w późniejszym etapie.
FAZA PIERWSZA:
Gra pozorów
Z początkiem znajomości wiążą się wywoływanie w nas silnych emo- cji, obdarowywanie prezentami, kwiatami, czekoladkami.
Otrzymujemy ponadludzkie doznania, również intymne. Sprawiają, że tracimy czujność, zaczynamy widzieć wnich to, co chcemy, i zaczy- namy obdarowywać ich bezgraniczną ufnością.
Oni natomiast obserwują nas, badają grunt, kodują sobie nasze zachowania, co jest w nas najlepsze i jakie mamy słabości, by później uderzyć ze zdwojoną siłą.
Czy wiecie jak w sztuce fotografii wygląda bokeh?
To rozmycie tła, świateł, wydobywając na pierwszy plan jedynie obiekt, który nas interesuje, ostry. Tak postrzegamy swoich opraw- ców. Nie dostrzegamy tego, co jest wokół nas.
Jest tylko ON .
To stan hipnozy, w jaką nas wprowadza, dlatego ludzie stojący obok nas nie potrafią zrozumieć i przetłumaczyć nam, że w tym człowieku tak naprawdę nie ma nic wyjątkowego. Nie widzimy tego. Dla nas jest całym światem. Osobą o wielkim sercu, kimś wyjątkowym.
Musimy pamiętać, że człowiek o zaburzeniach socjopatyczno-narcy- stycznych robi wszystko, by zbliżyć do siebie ofiarę i z niej czerpać wszystko, co najlepsze. Zwykle jest później arogancki, posiada zbyt duże poczucie własnej wartości, oczekuje pochwał, uznania bez więk- szych osiągnięć. Niestety on często wyolbrzymia swoje talenty.
FAZA DRUGA:
Osaczanie i benching
(obietnice bez pokrycia)
To nic innego jak zapuszczanie korzeni w naszej podświadomości.
Wspólne rytuały, mające na celu wprowadzenie nas w stan rutyny i przywiązania (rzeczy powtarzających się stale typu telefony o tych samych porach, nasza ulubiona restauracja czy powracanie do tych samych miejsc, w których czujemy się bezpiecznie). Musi mieć pew- ność, że przez cały czas utrzymuje pierwsze miejsce i w naszej głowie, i umyśle. Wtej fazie będzie obiecywał wiele rzeczy, snuł z tobą przy- szłość, ale na zasadzie mrzonki, ułudy. Nie poda przy tym żadnych konkretów czy czasu ich realizacji. To etap, który pozwala nam się czuć przy nim bezpiecznie, a on uzależnia nas od siebie, stajemy się pionkami w grze o nasze własne zdrowie, a czasem nawet życie…
FAZA TRZECIA:
Wymaganie dowodów miłości
Powoli doświadczamy niezadowolenia partnera.
Słyszymy słowa typu: jak mnie kochasz to… ty mnie chyba nie kochasz.
Zaczynamy wkupywać się wjego łaski. Manipulant sprawia, że zaczy- namy mu się podporządkowywać. Gonimy za nim, dogadzamy mu pod wieloma względami, staramy się, żeby był ciągle zadowolony, bo tylko wtedy przebywanie z nim staje się przyjemne.
FAZA CZWARTA:
Gaslighting
Określenie to pochodzi od sztuki teatralnej Gas Light („gasnący płomień”) z 1938 roku, napisanej przez brytyjskiego dramatopisa - rza Patricka Hamiltona, zekranizowanej w 1944 roku przez Georga Cukora.
Sztuka opowiada o wyjątkowo trudnych relacjach małżeńskich, w których to mąż próbuje doprowadzić żonę do obsesji i szaleństwa, wmawiając jej różne rzeczy bądź zaprzeczając prawdzie i dowodom. Stara się utwierdzić ją w przekonaniu, że rzeczy, które widzi, nie ist- nieją i że to jedynie wymysł jej wyobraźni.
Termin ten stosuje się w psychologii, uważany jest za najniebezpiecz- niejszą formę przemocy psychicznej. Niestety i ja doświadczyłam tej formy przemocy.
Charakteryzują ją: brak znaczących wyrzutów sumienia lub poczucia winy, robienie z siebie ofiary (czyli jednak ja jestem wszystkiemu winny? To moja wina, tak?), zawstydzanie (jak ty wyglądasz, w co ty się ubrałaś, co ty zrobiłaś z tymi włosami), wzbudzanie w ofierze złości.
Przemoc psychiczna to np. maskowanie problemów, robienie z ofiary wariatki, odwracanie kota ogonem, używanie słów: nie mam siły tego słuchać; ile razy można to przerabiać; już ci się wszystko w głowie poprzewracało; jesteś nienormalna, co ty wymyślasz; ta sytuacja nie miała miejsca; nadajesz się pod obserwację psychia- tryczną…To również odmawianie wysłuchania argumentów ofiary, podkręcanie głośności telewizora, gdy do nich mówimy, lekceważe- nie, odwracanie się plecami, wychodzenie w połowie naszego zdania
z pomieszczenia. Stosowanie nagród i kar wobec nas ma na celu usta- lenie hierarchii. Krytykując w każdy możliwy sposób, staje się coraz bardziej niedostępny i oziębły. Gdy on oskarża Cię o coś i próbujesz z nim na ten temat porozmawiać, nagle on stwierdza, że nie ma sensu i nie będzie rozmawiał.
Takie zachowanie wywołuje u ofiary bezradność, dyskomfort psy- chiczny. Rezygnujemy z podejmowania trudnych tematów, zamy- kamy się w sobie. Wmawiają nam, że nieadekwatnie odbieramy rze- czywistość. Mamy zacząć wierzyć oprawcy, nie sobie, mamy wątpić w zasadność własnej oceny sytuacji. Prowadzi to również do utraty wiary we własną zdolność podejmowania decyzji. Zaczynasz czuć się winna rozpadu związku, tracisz wiarę w to, co wcześniej mówi- łaś (podważasz samą siebie!), jesteś słaba, przeżywasz załamanie ner- wowe, pojawiają się objawy depresji i rozchwiania emocjonalnego. Przestajesz dbać o siebie, dom i dzieci, brakuje Ci sił, samodyscypliny, konsekwencji, tracisz wiarę w siebie. Zaczynasz polegać wyłącznie na swoim oprawcy i na tym, co on do Ciebie mówi.
Psychopata udaje często sam przed sobą, że nie jest świadomy tego, co nam robi. Możemy się jednak zorientować, że coś jest nie tak, gdy pewne działania podejmuje z jakąś dozą częstotliwości, choć niesys- tematyczności. Taki człowiek jest toksyczny i niebezpieczny. Musimy pamiętać, że osoba niezaburzona, nawet jeśli zdarzy jej się zrobić coś złego, żałuje swojego czynu, nie powiela go, jest w stanie przeprosić. U osoby zaburzonej zachowania krzywdzące dla otoczenia powielają się nagminnie.
FAZA PIĄTA:
Zaprzeczanie
Kolejne słowa, które robią spustoszenie w naszej psychice, a jedno- cześnie ściśle odnoszą się do fazy gaslightinglightingu, to: nic ci nie obiecywałem; nic takiego nie mówiłem; jesteś przewrażliwiona; to jakaś bzdura; nie wiem, coś ty tam widziała; robisz z igły widły…
Często się jednak zdarza, że są to poważne sprawy typu romans, namiętne SMS-y, wciąganie kolejnych kobiet w następne relacje.
Nie biorą odpowiedzialności za słowa i czyny, zmieniają szybko temat (ale robią to bardzo inteligentnie, prawie niezauważalnie) i sprawiają, że to my zaczynamy ich przepraszać za to, co nam zrobili. Jeśli pró- bujemy im coś wytknąć i udowodnić, spotykamy się z ich lekcewa- żeniem bądź agresją.
FAZA SZÓSTA:
Racjonowanie miłości
Często na tym etapie oprawca wydaje się wspaniałomyślny, bo raz na jakiś czas rzuca nam ochłap, który nazywa ,,miłością”, w przeciwnym wypadku, jeśli się nie dostosujemy, następuje karanie ciszą (przez wiele godzin, a nawet kilka dni), odsuwanie się i kolejna słowna agresja.
Działa to troszkę w ten sposób: Jeśli się zmienię, to zasłużę na jego miłość…
Jeśli czujesz się zmęczona, masz silne bóle głowy czy żołądka, jest Ci niedobrze po kontakcie z taką osobą, czujesz się wyczerpana fizycznie
i psychicznie, to znaczy, że twoje ciało wysyła Ci sygnały, że ta osoba po prostu Ci szkodzi. Umysł podpowiada, żeby bronić się przed takimi osobami. Kiedy zaczynasz niknąć w jego oczach, zaczynasz się coraz bardziej starać, by zasłużyć na uwagę swojego wampira energe- tycznego. Zaczyna buntować się nasz system pokarmowy i odporno- ściowy. Organizm daje nam znać, że mamy do czynienia z naprawdę niebezpiecznym człowiekiem.
FAZA SIÓDMA:
Zmiana żywiciela
Ten etap ma na celu wyczerpanie baterii ofiary i w międzyczasie prze- chodzenie na już upolowaną wcześniej kolejną ofiarę. Manipulatorzy robią to bardzo inteligentnie, bezszelestnie…
Wtej fazie następuje przedstawienie siebie jako ofiary w nowej rela- cji i rozpoczęcie kolejnej gry pozorów już z nową zdobyczą. Przygo- towanie gruntu do odejścia, proszenie o przebaczenie, by wzbudzić w nas litość i myśl o tym, że się zmienią, po to, tylko żeby za chwilę zostawić nas z przytupem. Bardzo łatwo przychodzi im radzenie sobie ze zmianą partnerki, ponieważ w żaden sposób nie ponoszą odpowiedzialności za swoje czyny, obarczają nas całą winą za to, co nam zrobili.
FAZA ÓSMA:
Hoovering
(odkurzacz – wciąganie)
To termin opisujący świadome działanie osób narcystycznych. Ma on na celu odzyskanie (wciągnięcie) ofiary, która zaczyna radzić sobie życiowo po rozstaniu z osobą silnie toksyczną i staje powoli na na własnych nogach. To ostatni etap, gdzie partnerzy próbują wracać do swoich ofiar, wciągając je na powrót w toksyczną relację. Choć mają już równoległy związek, szukają urozmaicenia w swoich byłych ofiarach, w tym, by je dalej gnębić… kiedy jesteśmy jak zniszczone rośliny (nawet gdy zaczynamy się podnosić), z jeszcze większą łatwo- ścią mogą nami manipulować, bo wpadamy wtedy w stan tęsknoty, pamięci o dobrych chwilach, żalu, że rozpadł się nasz związek z męż- czyzną, którego kochamy, dla którego jesteśmy w stanie poświęcić wszystko… Zaczynamy przeglądać zdjęcia w albumie, obwiniać sie- bie o rozpad związku i ochoczo przyjmujemy go z powrotem, mając nadzieję, że jeszcze się zmieni. Narcyz planuje, jak stopniowo na powrót uwikłać Cię w swoje sidła. Nie ważne, czy upłynie miesiąc, czy pięć lat. Nie jest istotne dla niego, że Cię zostawił, ale fakt, że może dalej z Ciebie czerpać, wprowadzając Cię w stan iluzji, zaczy- nając swój diaboliczny taniec przeplatany miłością i nienawiścią, niszcząc Cię od nowa…