


„Boska Breveria" jest próbą spojrzenia na świat doczesny i pośmiertny ze współczesnej perspektywy. Poetycka forma nawiązuje do kliszy „Boskiej Komedii" autorstwa Dantego i na płaszczyźnie determinizmu egzystencjalnego nie wiele się różni. Nadaje jej bardziej współczesną formę literacką. Wiersz a czasami rymowana proza mieszają się ze sobą jak białe i ciemne plamy ludzkiej natury. „Boska Breveria" podziela dantejskie wartości i analizuje ontologiczne aspekty ludzkiego bytu. Pod względem artystycznym nawet nie próbuje z nią rywalizować.
Utwór składa się z trzech podstawowych części: piekła, czyśćca i nieba, z podziałem każdej na 20 części (pieśni). W odróżnieniu od średniowiecznego geniusza opisującego historyczne tło epoki i ich przedstawicieli, swoje ideały niniejsza pozycja koncentruje na innych zagadnieniach. Akcentuje historyczne wydarzenia i związane z nimi postacie. Skupia się na twórcach i roli, jaką odegrali w dziejach, wielu z nich dopiero po śmierci Dantego. Poza wspólną dla obu autorów admiracją języka poezji, autor „Boskiej Breverii" jest zafascynowany wszelkimi formami aktywności artystycznej i jej przedstawicielami. Stawia odwieczne pytania filozofii, wiary i w tym kontekście zwraca uwagę na istotne zagadnienia nauki.
Podobnie do XIV wiecznego arcydzieła „Boska Breveria" zachowana jest w duchu poezji rymowanej. Niektóre pieśni mają złożoną konstrukcję nakładających się na siebie obrazów. Zmiana formy jest celowym zabiegiem mającym nie tylko budowanie napięcia, co raczej kondensacją zdawałoby się różnych treści. Podobnie dzieje się z kompozycją niektórych free jazzowych utworów muzycznych. To, co było jednak
najistotniejsze dla autora to próba odniesienia się do nieustannej zmiany życia, które wymusza nauka i postęp technologiczny. Nie sposób w książce nie dostrzec niezmiennych prawd podstawowych, które są osią zwłaszcza ludzkiej cywilizacji i europejskiej kultury i na długo takie zapewne pozostaną.
Wutworze tym pojawiają się słowa niepoprawne językowo, służące jedynie do stworzenia rymów.
„Boska Breveria” – PIEKŁO
Eksperymenty mogą nieść poważne zagrożenie, lecz większym zagrożeniem byłoby zaniechanie poszukiwań – Eero Saarrinen
I.
Terra Nova *
(Wyprawa bez mistyfikacji)
1 Wżycia wędrówce pośród wędrowców
Przed czasem uchodząc łowców androidów **
Oczyma wodziłem po szarej krainie
Leśny świat mijałem: flory i bezkręgowców
2 Listopadowy zmierzch rozgościł się wszędzie Liście z drzew zmiótł i ptaki pochował Ciemne konary wystawił do wiatru Dzień Wszystkich Świętych zaoferował
3 Śladami szedłem po Gubałówce
Wzrok mnie zawodził jak to często bywa
Łatwiej na hali wypasać owce
Niźli prawdziwe zamiary skrywać
4 Drogi się wiły jak serpentyny Oddech łapałem już od podnóża Szlakiem sunąłem iście papieskim Po grani przemierzał Karol Wojtyła
* Terra Nova (tłum, portugalskie – Nowy Ląd)
** Łowcy androidów to specjalne jednostki policji używane do łapa - nia replikantów (genetycznie zmodyfikowanych ludzi) ukazanych w filmie Ridleya Scotta na motywach powieści Philipa K. Dicka „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?”
7
5 Poczucie dumy może przez chwilę Było nagrodą w moich zmaganiach Maratończyka radość trwa milę
Za metą ledwie na nogach się słania
6 To nie był jeszcze pokutny etap
Co czekał mnie nie wiedzieć czemu Sił miałem sporo, jedzenia zapas Część gotów, bym oddać bliźniemu
7 Protoplasta wędrówek z Beer Szewy
Syn Izaaka, wnuk Abrahama – Jakub *
Do Charanu udał się nie bez potrzeby
Po żonę Machalat, by pomnażać ród
8 Pomyślność z Tabor spływała góry Sława odległa była i pieniądze Życie toczyło się blisko natury
Nikt na Facebooku bliźniego nie osądzał
9 Prawa natury rządziły populacją Siłę czerpano z mnogości żywota Opinie nagle zmieniły narrację Pragmatyzm uczyniono nadrzędną istotą
* Jakub – syn Izaaka i Rebeki, brat Ezawa, postać biblijna. Musiał udać się do Charanu z powodu gniewu brata i poślubić córki bra - ta matki: Rachelę i Lee
8
10 Nie ilość, lecz jakość stanowiła rację Pożytek mnożący bogactwo narodu Selekcja spełniła wymóg edukacji Spece zajęli się uprawą w ogrodach
11 Wyprawy wędrowców stały otworem
Często zdawały się na łut szczęścia
R. Scott* choć zdobył biegun południowy
Nie zdołał uwzględnić planów ratunkowych
12 Na wieczność pozostał w lodowej krainie Dla wielu śmiałków skopano cmentarze Ryzyko projektów jak balet na linie Nosiły tragiczny obrót zdarzeń
13 Intratne handlowe przedsięwzięcia Starannego wymagały przygotowania John Cabot czynił to bez nadęcia Gdy dla siebie odkrywał Labrador
14 A kiedy wszystko miał jak na dłoni
Wdrodze powrotnej z Nowej Fundlandii Neptun wciągnął go do morskiej toni Gdzieś u słonecznych wybrzeży Islandii
* Robert F. Scott – dowódca wyprawy Brytyjskiej Ekspedycji An - tarktycznej, a następnie drugiej ekspedycji nazwanej Terra Nova. Celem ekspedycji było zdobycie bieguna południowego, który osiągnięto 17 stycznia 1912 r.
9
15 Nie byłem typowym poszukiwaczem przygód
Z rezerwą spoglądałem na ekspedycje
Wgranicach rozsądku stroniłem od wygód
Wumiarkowany sposób traktowałem prohibicję
16 Jeśli więc równo ze sobą zestawić Niepowodzenia i drobne zwycięstwa To résumé mogłoby sprawić
Szalę przeważałaby odrobina męstwa
17 Od razu nie muszę ratować świata Wystarczy, że na początek uratuję siebie Prawda się błąka gdzieś po sofizmatach Prawda wyzwala, o której nikt nie wie
18 Gdybym już wtedy wiedział co wiem dzisiaj
Łatwe odrzuciłbym rozwiązania
Cześć oddał Artemidzie z Efezu *
Jej afirmację ceniąc i zobowiązania
19 Tak przemierzając rozległe kotliny Bogini łowów nie napotkałem Chyba się stałem jednym jedynym Który nie zdołał spisać testamentu
* Artemida z Efezu – w mitologii greckiej córka Zeusa i Latony, sio - stra Apolla, bogini płodności, łowów, lasów, zwierząt, księżyca i śmierci.
10
20 Bezbronny, wyposażony w szczerość Wrozliczne uwikłany nadużycia Stanów lękowych i wzruszeń wielość
Wsferze miotałem się afektywnego życia 21 Ze szczytu wzgórza wzrok wytężałem
By nie pogubić raz obranej drogi
Niczym myśliwy po śladach zwierza Wyzwania podjąwszy nie przestaje tropić
22 Słowa słyszałem delfickiej wyroczni
A może wewnętrzny głos co się nie myli
Wnajniższe kręgi zejdziesz nim spoczniesz By na wyższe stopnie wstąpić w błogiej chwili
23 Duch twój podobny do baobabu
Na równi dojrzeje do przebytej drogi A strach się skurczy jak liście grabu
Na wietrze miotane gdy mróz zetnie srogi 24 Światło niebieskie cię zauroczy
Kiedy jutrzenka wzejdzie w niebiosach Kometa podpłynie snuta warkoczem By prawdę wyjawić o twoich losach
25 Przede mną tajemnic rozsiane szlaki
Wnieznane ruszyłem, bez chwili zwłoki Gdzie zamierzchłe zioną duchów groby A dzień pozłacają świetliste potoki
11
II. Terra incognita
(Krajobraz księżycowy jest mniej
nieprzyjazny)
1 Dzień utyskiwał na tydzień
A tydzień na miesiąc – pochmurna zrzęda Jak latarnie płonęły pochodnie przewidzeń Z ludzkich oczu biła szczęścia niewiedza
2 Wciemności siła czaiła się marna
Czeluści były jak sklep z zabawkami
Pajacyki wypchane w krwawych barwach Prym grozy wiodły w konkurach z klaunami
3 To nie teatr kukiełkowy z ulicznego targu
Co w wiekach średnich rozśmieszał czeladź Misterium zła używa różnych formuł
Akt interpretując jak mamy umierać
4 Wśredniowieczu wojna kroczy z mieczem w dłoni Kat rozdziela razy solidnym toporem
Siepaczy zastępy umykają pogoni
Trzewia rozczłonkowane cuchną odorem
5 Oświeceni karty zapisują piórem Słowa się mienią, uspokajają, rządzą Jak zamki z piasku burzone są mury Moc pisma białą broń odtrąca
12
6 Przed rewolucją czas zwykle przyspiesza Swe szaty zmienia i brokaty
Kolor się z gminu krwi wymiesza
Zyski nieważne, najmniej istotne straty
7 Uzda ściągana Dolinie Krzemowej
Z góry skazana jest na niepowodzenie
Dziejowe toczy koło zamachowe
Płytki na powrót w piasek może zmielić
8 Wtych trudnych i podniosłych chwilach Brak gotowości na oczekiwane
Nie zawsze kontroluję drogę w milach
Czasami intelektualne wybieram wyzwanie
9 Zaskakująco zmienił się krajobraz Dotychczas stosowane porzuciłem środki Ubrania wyzbyłem się wkładanego na pokaz Oddech stał się krótki, mięśnie jeszcze wiotkie
10 Wody umilkły w rześkich fontannach Rzeki w strumieniach wyschły na popiół Nadludzka siła autorytarna Kosmogoniczny generowała spokój
11 Zmienność warunków pogodowych Wyjaśnić nie mogła tych anomalii Obraz rozrzuconych skał magmowych Punkt wyznaczał, gdzie Bogowie się starli
13
12 Pole bitwy sprzed wieków
Tętent zewsząd końskich kopyt dudnił Brzęk zbroi znaczył rany kłute Waleczność tonęła w głębokiej studni
13 Im dalej szedłem, tym gorzej się czułem Nie posiadając przy sobie iPada Brakiem nadziei sobie humor strułem
Lecz Homer* z pomocą przybywał w opałach
14 Dumne zwycięstwo przypomniał Achillesa **
Ów pojedynek dzielnego wśród Trojan
Wprzód przejaw ceńmy wielkiego męstwa
Nim zanurzymy się w śmierci Hektora ***
15 Myśli zamknięte jak stalowe zamki
Systematycznie się otwierały
Wciąż na ciemny spoglądałem horyzont
Chmury posępny bezkres odsłaniały
16 Tak i niepewność, chwiejność i rozdarcie
Serca ustępowały wahaniom Promyk swój refleks drążył uparcie Nadzieja się przebijała ponaglana
* Homer – autor Iliady i Odysei
** Achilles – w mitologii greckiej syn Peleusa i Tetydy, heros, bohater wojny trojańskiej.
*** Hektor – w mitologii greckiej syn Priama i Hekabe, brat Parysa, w wojnie trojańskiej zginął w walce z Achillesem.
14
17 Nigdy w dziejach nieujarzmiona
Ludzka ciekawość, choćby nie wiem, na jakie
Niebezpieczeństwa była narażona
Własnym nieroztropnym chadzała szlakiem
18 Uporem wsparta i wewnętrznym prawem
Ono budowało złudne przekonanie
Że dzięki wyprawom zyskasz sławę
Jakby na „Nowe Indie” Kolumb* był skazany
19 Często z odwagi szydząc bez reszty
Grupa Wikingów padała w ramiona Wściekłej Walkirii**, tam żywot znośniejszy Oddział do boju muchomorami odurzano
20 Tryb pokonania granic doczesności Niczym przejście między izbami Gładkie w zyskaniu nieśmiertelności Dla wroga z groźnymi konsekwencjami
21 Ileż musiało upłynąć lat
Racji, by nie dowodzić na noże Skrzętniej wyłuszczać coś na widelec Z przegryzką nie zawsze bywa gorzej
* Krzysztof Kolumb, włoski żeglarz, odkrywca Ameryki. Wroku 1492 przepłynął Atlantyk i dotarł wybrzeży Ameryki, choć zamierzał płynąć do Indii.
** Walkirie – w mitologii nordyckiej córki Odyna przedstawiane jako wojowniczki na skrzydlatych koniach, wilkach. Ich misją było sprowadzanie dusz dzielnych wojowników do Walhalli
15
22 Dla innych niebo granatem zasnute Gdy w oczach odbija się mroczny staw Drzewo co radość niesie – zatrute
Wkajdanach zakuci nieszczęśni swych praw
23 Kiedy do Margot* uśmiechnął się kat
Nie czas roztrząsać czy siostra, czy brat
Wszak wszyscy jesteśmy z ludzkiego plemienia Zwłaszcza w obliczu więziennych krat
24 Wyraźnie widzę cię Łazarzu
Własną ścieżką idziesz wybawienia
Gdy o swe szaty nie zadbasz ani razu
Przez ucho igielne przejdziesz w okamgnieniu 25 Mroki co skrywają ponure tajemnice
Gęstwiną splecione, którym chłód dostępu wzbrania Pierzchną a oczom twym ukarzą się winnice
I tak trafisz na łono Abrahama
* Margot Vega – przyjaciółka (kochanka) Alice Prin słynnej Kiki z pa - ryskiej dzielnicy Montparnasse’u.
16
26 Urbanatora* wibracje usłyszałem
Co wdzięczne takty wygrywał z Milesem **
I krótką próbę czasu zachowałem
Gdy wskrzeszał mi „Polish fucking fiddler” ***
* Urbanator – Album Michała Urbaniaka z 1994r w składzie: Michał Urbaniak (skrzypce, saksofon), Lenny White (perkusja), Al Mcdo - well (gitara basowa), Jon Dryden (instrumenty klawiszowe), oraz gościnnie Herbie Hancock (piano), Michael Brecker (saksofon), Marcus Miller (bas), raperzy Muckhead i Solid.
** Miles Davis – genialny amerykański trębacz, jeden z najsłynniej - szych muzyków jazzowych XX w. Grał niemal ze wszystkim zna - czącymi muzykami tego okresu. Jego dyskografia zawiera m.in takie znaczące pozycje jak Miles 1958, Kind of Blue 1959, Tutu 1986, Sketches of Spain 1960, Bitches Brew 1969
*** Nazywany prześmiewczo przez mistrza trąbki M. Urbaniak co na - leżałoby rozumieć jako „cholerny polski skrzypek”.
17